Poranna do samego siebie roszczeń przynależnych modlitwa
Wolności słowa?! Wolność od
konsekwencji słowa mi przynoś! I intelekt uskrzydlony poezji
niefrazeologizmem w prozie mi pielęgnuj - lekki jak myśl znad
talerza, treściwy jak pokarm bez myśli, i nieskrępowany, jak lot
po sampasu przestworzach, na marginesach istnienia, gdzie kosmiczny mróz niepoprawnością drenuje - stamtąd już
tylko w dół mi patrzeć na te przestworza tłoczne, pełne
pretendujących Ikarów, poczuciem wielkości pozbawionej fundamentów
geniuszu nigdy nie poddanego w wątpliwość wzdętych, przed ulotem
w najwyższe jonosfery po wszech czasy wzbranianych.
Przed tym oto
mnie przede wszystkim wzbraniaj!
Komentarze
Prześlij komentarz