Poranna do samego siebie roszczeń przynależnych modlitwa

Wolności słowa?! Wolność od konsekwencji słowa mi przynoś! I intelekt uskrzydlony poezji niefrazeologizmem w prozie mi pielęgnuj - lekki jak myśl znad talerza, treściwy jak pokarm bez myśli, i nieskrępowany, jak lot po sampasu przestworzach, na marginesach istnienia, gdzie kosmiczny mróz niepoprawnością drenuje - stamtąd już tylko w dół mi patrzeć na te przestworza tłoczne, pełne pretendujących Ikarów, poczuciem wielkości pozbawionej fundamentów geniuszu nigdy nie poddanego w wątpliwość wzdętych, przed ulotem w najwyższe jonosfery po wszech czasy wzbranianych. 
Przed tym oto mnie przede wszystkim wzbraniaj!





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Vietnam 2025: The Khmer, the Coconut Religion, and Fighting Buddhism – A Postcard from the Mekong Delta

Vietnam/Laos 2015-16: Master of His Own Captivity and Mistress of Her Own

Azerbejdżan/Iran 2006: Następnym razem trzeba przegrać!